ŚWIĘTA MAMA

Joanna Beretta Molla urodziła się w 1922 roku w Magencie we Włoszech. Była dwunastym dzieckiem w rodzinie. Jej dom wypełniała miłość i wiara. Dzieci wraz z mamą codziennie chodziły na Mszę świętą i wspólnie się modliły. Dziewczynka mając 5 lat przyjęła I Komunię świętą, a w wieku 8 lat sakrament bierzmowania. Była dzieckiem przeciętnie uzdolnionym, ale wiele zdobyła przez codzienną pilność i pracowitość.

W roku 1942 Joanna podjęła studia medyczne. W tym samym roku, w odstępie czterech miesięcy zmarli jej rodzice. Tylko dzięki głębokiej wierze i zaufaniu Panu Bogu osierocone rodzeństwo nie pogrążyło się w rozpaczy. Joanna nadal studiowała i podjęła pracę w Akcji Katolickiej i Stowarzyszeniu św. Wincentego a Paulo. Skupiona była na nauce, ale
nie zaniedbywała głębokiego życia wiarą.

Zawsze lubiła wypoczywać na łonie przyrody. często jeździła na nartach. Zawsze też była elegancka – interesowała się modą. Pięknie malowała, grała na pianinie. Głosiła katechezy dla dziewcząt. Jej wiara była w tym czasie bardzo dojrzała,
na co dowodem są zachowane do tej pory notatki. Dwóch braci i siostra Joanny odkryli powołanie i wybrali życie zakonne. Dziewczyna również pragnęła wstąpić do zakonu, ale nie pozwolił jej na to stan zdrowia. Pragnęła zostać misjonarką.

Pośród trudnych wojennych wydarzeń postanowiła, by „żyć w każdej chwili radośnie wolą Bożą”. Codziennie spotykała się z Jezusem w kościele na Mszy świętej lub Adoracji. Z Nim omawiała najpierw swoje dziecięce sprawy, potem przychodziła do Niego jako nastolatka, a w końcu jako lekarka i przede wszystkim żona i mama.

W roku 1949 Joanna uzyskała dyplom z medycyny, z chirurgii. Otworzyła klinikę medyczną w Mesero koło Magenty. Następnie zrobiła specjalizację z pediatrii.

Swojego męża, Piotra Mollę, po raz pierwszy spotkała 1951 roku. Po upływie trzech lat spotkali się kolejny raz i od tego momentu stali się nierozłączni. Bardzo kochali się i pragnęli być ze sobą na zawsze. Joanna i Piotr 24 września 1955 roku wzięli ślub. Byli bardzo rzetelni, uczciwi, pracowici i pogodni. Spędzali ze sobą dużo czasu. Wyjeżdżali w góry na piesze wędrówki i na narty. Chętnie chodzili na koncerty i przedstawienia teatralne.

Rok po ślubie, Państwu Molla urodził się syn, a w kolejnym roku córka. W 1959 roku urodziła się kolejna córka.

Gdy Joanna była w drugim miesiącu kolejnej, czwartej, ciąży okazało się, ze w macicy rozwija się włókniak, który zagraża życiu matki i dziecka. Joanna jako osoba głęboko wierząca zdecydowała się donosić ciążę, pomimo wskazań medycznych do jej przerwania. Jako lekarz, znała zagrożenie i zdawała sobie sprawę z niebezpieczeństwa. Jednak od samego początku domagała się, aby za wszelką cenę ratować życie dziecka. Udana operacja usunięcia włókniaka pozwoliła dziecku rosnąć
i rozwijać się, ale spowodowała, ze stan zdrowia matki pogorszył się. Cały ten czas był trudny dla rodziny, ale z ufnością
modlili się o zdrowie matki i dziecka. W Wielki Piątek 1962 roku Joanna trafiła do szpitala. 21 kwietnia 1962 roku urodziła piękną i zdrową córeczkę. Sama zaś, tydzień później, zmarła mając niecałe 40 lat.

Joanna oddała swoje życie za swoje dziecko, aby mogło się bezpiecznie urodzić. Pozostawiła męża i czworo dzieci. Wszyscy znajomi, pacjenci i rodzina zapamiętali ją jako dobrą i delikatną kobietę.

24 kwietnia 1994 roku, podczas Światowego Roku Rodziny, św. Jan Paweł II beatyfikował Joannę Berettę Mollę,
a kanonizował dziesięć lat później. Na uroczystej Mszy świętej obecni byli: mąż Joanny i najmłodsza córka. Podczas kanonizacji, mąż Joanny powiedział, że nigdy nie przypuszczał, że żyje z osobą świętą.

opr. mz

do góry